Garnier Fructis Banana Hair Food

Mówiłam Wam już , że ja zawsze jestem z wszystkim do tyłu?

Owszem, obserwuję blogosferę i czytam recenzje wszystkich pojawiających się nowości ale ja sama kupuję je z reguły z pewnym opóźnieniem. 

Po co wszystkie mamy zasypywać Was recenzjami tych samych produktów, jak to ma miejsce w przypadku jakiś rzutów ambasadorskich kiedy wszyscy na hura muszą pisać to samo.

Jak wychodzi jakaś nowość muszę o niej trochę poczytać , przemyśleć 5 razy czy na pewno ją chcę zanim kupię.

Owszem, zdarzają się wyjątki jeśli akurat trafię do jakiegoś sklepu stacjonarnego ale raczej tego unikam.

Nie lubię tłumów w sklepach czy galeriach, zdecydowanie wolę zakupy przez internet.

Przyznać muszę, że na bananową maskę do włosów miałam ochotę już dawno, ale zawsze do wirtualnego koszyka wpadały inne rzeczy i finalnie o niej zapominałam.

Aż w końcu wpadła i w moje łapki.

Garnier Fructis Banana Hair Food maseczka odżywcza do suchych włosów

"Banana Hair Food wzbogacone o ekstrakt z banana z Kostaryki to propozycja dla wymagających, bardzo suchych włosów. 

Kremowa, delikatna formuła, przepełniona substancjami odżywczymi i nawilżającymi, sprawi, że włosy będą miększe, bardziej błyszczące i łatwe w rozczesywaniu. 

Aksamitna konsystencja sprawia, że jej nakładanie to przyjemność, a egzotycznemu zapachowi nie można się oprzeć. 

Za górnymi nutami słodkiego banana, musujących cytrusów i cierpkiego ananasa pojawiają się poprawiające nastrój nuty środkowe – mleko z orzechów laskowych, kokos i jabłko.

 Dołączają do nich bazowe nuty piżma, wanilii i drzewa sandałowego, tworząc zmysłowy finisz."

Garnier wypuściło 4 maski z serii Hair Foot

- Papaya do włosów zniszczonych

- Goji do włosów farbowanych pozbawionych blasku

- Macadamia do włosów suchych i niesfornych

Maski są oparte na składnikach naturalnych, nie zawierają silikonów, parabenów i sztucznych barwników.

Jestem pewna , że docelowo nabędę wszystkie cztery, ale najpierw powiem Wam co sądzę o tej bananowej.

Wiadomo, czemu kupiłam ją jako pierwszą.

Uwielbiam wszystko co pachnie bananami 😋. Swój egzemplarz nabyłam podczas zakupów na Notino i zaraz Wam napiszę co o niej sądzę.

Maska zamknięta jest w sporym, 390ml plastykowym słoiku.

Kosztuje regularne ok 25zł, choć zdarzają się  promocje.

Nakładam ją na umyte , mokre włosy na jakieś 5-25min zależy , po czym spłukuję.

Konsystencja bardzo fajna, dobrze się nabiera i nie spływa z włosów. Przypomina budyń i tak też pachnie, jak budyń bananowy, przynajmniej mój nos tak czuje.
Dobrze się spłukuje nawet chłodną wodą.
Pozostawia włosy fajnie pachnące, nie jakoś szalenie długo ale zapach towarzyszy nam podczas mycia i kiedy włosy same schną.
Włosy bo jej użyciu są miłe w dotyku, miękkie, sypkie ale nie przeciążone.
Dobrze się rozczesują i fajnie pachną.

Wg mnie to na prawdę fajny, drogeryjny produkt.
Mam jeszcze ochotę co najmniej na Papaję.

A Ty? Znasz już maski Hair Food od Garniera?